czy warto kochać bez wzajemności

można czy nie warto podejść, powiedzieć "kocham", dotknąć tego kosmyka, przytulić do serca właściciela to już inna sprawa > > < Ot, jak spotykam kogoś interesującego to próbuję czy by z tego coś nie > wynikło. Ale jak to jest bez wzajemności to dłużej niż kilka miesięcy tego nie Zakochują się raz, drugi, trzeci bez wzajemności, nieszczęśliwie. Myślą, może taki ich los i lepiej być samemu niż ciągle cierpieć. Tak myślą ci single, którzy doświadczają niespełnionej miłości. Ale może jednak warto zastanowić się, czemu historia lubi się powtarzać? Kochać nie znaczy zawsze to samo, ale kto kocha, ten zdolny jest do największych poświęceń. Pierwszą miłością w życiu człowieka jest przywiązanie małego dziecka do matki i ojca. Są to dwie najważniejsze osoby dla małej, bezbronnej istoty. W nich składa całą swą ufność, poczucie bezpieczeństwa, któremu towarzyszy miłość. Problem z tym, że to fasada. Robi to, ponieważ uważa, że tylko wtedy będzie kochany. Nie rozumie, że można kogoś kochać z wadami i bez powodu, nauczył się, że miłość zawsze jest warunkowa w związku z tym ciągle musi odgrywać jakieś spektakle. W gruncie rzeczy osoby narcystyczne nie rozwinęły moralności w przyzwoitym stopniu. „Ktoś kiedyś powiedział, że w chwili, kiedy zaczynasz zastanawiać się, czy kochasz kogoś, przestałeś go już kochać na zawsze.” (Carlos Ruiz Zafón) “Miłość bez wzajemności zawsze jest najsilniejsza.” (Stefan Kisielewski) “Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało” (Erich Maria Remarque) nonton drama thai hua jai sila sub indo. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-06-04 18:37:12 Aganitka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-18 Posty: 232 Wiek: 29 Temat: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?Ile można wzdychać bez wzajemności?Jaka jest granica tęsknoty i cierpliwości? 2 Odpowiedź przez kasiamruczek1 2009-06-04 18:48:52 kasiamruczek1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-22 Posty: 890 Wiek: 30 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności? Aganitka może napisz coś więcej na ten temat i opisz swoją całą sytuację,bo trudno tu cokolwiek poradzić:) Miłość, wierność, zaufanie.. - W dzisiejszych czasach to już chyba archaizmy... 3 Odpowiedź przez baraBarbara 2009-06-04 18:51:13 baraBarbara Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-02 Posty: 523 Wiek: 20 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności? każdy ma swoje granice wytrzymałości, jeśli już nie dajesz rady to odpuść.. nie da sie kochac za dwoje i po cierpieć, męczyć sie ??opisz konkretnej w czym problem Laleczka Mruczy 4 Odpowiedź przez Aganitka 2009-06-04 18:59:20 Aganitka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-18 Posty: 232 Wiek: 29 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?ja tak zwyczajnie - beznadziejnie kocham bez wzajemności. Zastanawiam się jak długo, jak wiele człowiek jest w stanie znieść dla uczucia, szczególnie tak bolesnego i niechcianego. Co musi się stać by zapomnieć. Już w wielu tematach pisałam o moim problemie. Nie chce zanudzać, ale tak w skrócie - kocham faceta - kolegę z pracy, który na pewno mi ufa, ale okazuje ciepło gdy poimprezuje. "Niestety"nie robi tego zbyt często, ale gdy to już nastąpi - wydzwania do mnie, gadamy wtedy o wszystkim, twierdzi że jestem dla niego ważna itp, itd. A potem nadchodzi zupełne otrzeźwienie i wszystko mija. Nie ma mowy o poważnej rozmowie na ten temat bo wtedy się zamyka. Znów jestem tylko znajomą z pracy:(Jestem strasznie ciekawa jak długo jeszcze wytrzymam. Tęsknie za człowiekiem, którego mam tak blisko... dwa lata wzdychania, to chyba chore, prawda? 5 Odpowiedź przez kasiamruczek1 2009-06-04 19:06:57 kasiamruczek1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-22 Posty: 890 Wiek: 30 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności? To może by było warto powiedzieć mu o tym co on jest zbyt nieśmiały by otwarcie powiedzieć o swoich uczuciach do ciebie i dopiero jak to napisałaś poimprezuje to nabiera odwagi. Miłość, wierność, zaufanie.. - W dzisiejszych czasach to już chyba archaizmy... 6 Odpowiedź przez Aganitka 2009-06-04 19:19:59 Aganitka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-18 Posty: 232 Wiek: 29 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?On doskonale wie co ja czuje. Co prawda nie powiedziałam mu że go kocham, ale niejednokrotnie gestami, czynami dawałam mu do zrozumienia jak jest dla mnie ważny. Kiedyś też myślałam, że potrzebuje alkoholu na odwagę...no ale przez te dwa lata sam doskonale przekonał się że zawsze może na mnie polegać, że może sie do mnie zwrócić, że zawsze mu pomogę. I myślę, że to ta świadomość pozwala mu się tak do mnie zbliżać gdy jest "odważniejszy". Wiem, że jestem wtedy jedyną osobą z którą utrzymuje kontakt. Tylko do mnie dzwoni i tylko moje telefony wtedy odbiera. Wiem też że jestem jedyną osobą do której chce się przytulać i której opowiada o swoich bólach, smutkach...a ja się tym się że mi ufa, że to właśnie mnie wybrał na powierniczkę...tylko, że ja go kocham. A on nie potrzebuje mojej miłości:( 7 Odpowiedź przez kasiamruczek1 2009-06-05 12:40:25 kasiamruczek1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-22 Posty: 890 Wiek: 30 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności? Trudna sytuacja,wygląda na to,że on traktuje cię jak dobrą warto z nim na ten temat szczerze porozmawiać? Miłość, wierność, zaufanie.. - W dzisiejszych czasach to już chyba archaizmy... 8 Odpowiedź przez Aganitka 2009-06-05 12:56:01 Aganitka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-18 Posty: 232 Wiek: 29 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?Zawsze byłam za szczerymi rozmowami ale tak jak wspomniałam gdy tylko próbuje do takiej doprowadzić milknie, zamyka się. On ma bardzo trudny charakter, może nawet nie zakochałabym się w nim gdyby nie fakt iż najpierw poznałam go od tej ciepłej i miłej strony. Gdyby tak wprost powiedział mi że nic z tego nie będzie i rzeczywiście się tego trzymał byłoby bez problemu...czas w końcu leczy rany. Ale nadchodzi taki moment że znowu mięknę, że dzwoni i mówi że za mną tęskni, przeprasza mnie za swoje okrutne zachowanie (w końcu doskonale zdaje sobie sprawę z tego że rani). Kiedyś stwierdził że chyba mnie kocha. Zatkało mnie zupełnie, tak nie byłam w stanie tego odwzajemnić (a może podświadomie czułam, że za kilka tygodni tego z wycofa:(), podczas ostatniej "dobrej fazy" powiedział jednak że wszystko by się popsuło gdybym się w nim zakochała, zapytałam czy nie myśli że jest na to za późno? odpowiedział, ze nie mógłby być z kimś z kim pracuje, być przez 24 godziny z kimś (dom, praca, dom). W sumie to rozumiem, to byłoby trudne ale nie niemożliwe. Ale kilka dni po tej rozmowie byłam u niego a on się do mnie przytulił i powiedział z łzami w oczach - czemu ja się w Tobie nie mogę zakochać? powiedziałam że nic na siłę, że uczucia są albo nie. Przytulił się mocniej i powiedział,że chciałby bym zawsze była, bym za kilka lat wciąż chciała odbierać jego telefony. Rozczulił mnie maksymalnie i naprawdę nie potrafię nie myśleć o nim, nie kochać. 9 Odpowiedź przez Danusia 2009-06-05 12:58:52 Danusia Zbanowany Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2008-09-25 Posty: 3,229 Wiek: 51 lat Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?Miłości nie da się zaplanować- i pewnie stąd tyle jest zawiedzionych nie tylko kobiet- bo to przecież działa w obie do tanga trzeba On nie potrzebuje Twojego uczucia- a skąd to przekonanie? Jeśli jesteś pewna,że nic z tego nie będzie.... przewiduję dość długi ból i rozgoryczenie z powodu zastanów się- co jest lepsze - cierpienie przez jakiś czas- czy beznadziejne brnięcie w miłość ....... bez przyszłości.???????? 10 Odpowiedź przez Sarenka 2009-06-05 14:35:20 Sarenka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Asystent os niepełnosprawnej Zarejestrowany: 2009-05-03 Posty: 609 Wiek: 22 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności? Z tego co wiem, to nie da się kochac za dwoje to nie jest możliwe na dłuższą mete Never, never give up 11 Odpowiedź przez Aganitka 2009-06-05 14:36:21 Aganitka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-18 Posty: 232 Wiek: 29 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?no i ja czekam aż minie! 12 Odpowiedź przez kasiamruczek1 2009-06-05 14:49:49 kasiamruczek1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-22 Posty: 890 Wiek: 30 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności? Aganitka napisał/a:Zawsze byłam za szczerymi rozmowami ale tak jak wspomniałam gdy tylko próbuje do takiej doprowadzić milknie, zamyka się. On ma bardzo trudny charakter, może nawet nie zakochałabym się w nim gdyby nie fakt iż najpierw poznałam go od tej ciepłej i miłej strony. Gdyby tak wprost powiedział mi że nic z tego nie będzie i rzeczywiście się tego trzymał byłoby bez problemu...czas w końcu leczy rany. Ale nadchodzi taki moment że znowu mięknę, że dzwoni i mówi że za mną tęskni, przeprasza mnie za swoje okrutne zachowanie (w końcu doskonale zdaje sobie sprawę z tego że rani). Kiedyś stwierdził że chyba mnie kocha. Zatkało mnie zupełnie, tak nie byłam w stanie tego odwzajemnić (a może podświadomie czułam, że za kilka tygodni tego z wycofa:(), podczas ostatniej "dobrej fazy" powiedział jednak że wszystko by się popsuło gdybym się w nim zakochała, zapytałam czy nie myśli że jest na to za późno? odpowiedział, ze nie mógłby być z kimś z kim pracuje, być przez 24 godziny z kimś (dom, praca, dom). W sumie to rozumiem, to byłoby trudne ale nie niemożliwe. Ale kilka dni po tej rozmowie byłam u niego a on się do mnie przytulił i powiedział z łzami w oczach - czemu ja się w Tobie nie mogę zakochać? powiedziałam że nic na siłę, że uczucia są albo nie. Przytulił się mocniej i powiedział,że chciałby bym zawsze była, bym za kilka lat wciąż chciała odbierać jego telefony. Rozczulił mnie maksymalnie i naprawdę nie potrafię nie myśleć o nim, nie naprawdę ciężka sprawa,ale to nie jest wytłumaczenie,że nie mógłby być z osobą z którą pracuje,to głupia ludzi którzy pracują ze sobą i są parami a nawet małżeństwem i są szczęśliwi bo spędzają ze sobą mnóstwo czasu,czyż nie o to chodzi by mieć tą kochaną osobę zawsze przy sobie?Kiedyś stwierdził,że cię chyba kocha,jak się kogoś kocha to wie się to napewno nie da się kochać za dwoje,a kochanie bez wzajemności stwarza nam wiele bólu i cierpienia...Może spróbuj go trzymać na dystans od siebie to sobie uświadomi,że jednak coś do ciebie i trzymam piąstki mocno zaciśnięte za ciebie,bo widzę że ta sytuacja sprawia ci wiele bólu. Miłość, wierność, zaufanie.. - W dzisiejszych czasach to już chyba archaizmy... 13 Odpowiedź przez Aganitka 2009-06-05 15:06:53 Aganitka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-18 Posty: 232 Wiek: 29 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?te wszystkie gorsze fazy są idealnym fundamentem pod budowanie dystansu... ale gdy potem przyjdzie, uśmiechnie się, powie kilka miłych rzeczy to ta moja budowla zaczyna się kruszyć. Zresztą zawsze tak jest, że gdy wyjeżdżam na kilka dni to dostaje od niego jakieś smsy typu - jaka pogoda. Nie pozwala mi o sobie zapomnieć. Najlepszym rozwiązaniem byłaby chyba zmiana pracy...tylko o to wcale nie łatwo. A ból jest. Rzeczywiście wielki. Widzę go własciwie codziennie i nie mogę się do niego przytulić. W końcu znudzi mi się bycie zabawką czy zapychaczem wolnego czasu. Próbowałam spotykać się z innymi i...żaden nie dorastał mu nawet do pięt. Poza tym to założenie,że nie chce by ktoś o nas w pracy wiedział. Ludzie lubią plotki, więc chcieliśmy to wszystko zachować dla siebie. Co się okazuje - wszyscy się domyślają że coś nas łączy a jeśli sie nie domyślają to próbują nas ze sobą swatać. Tak właściwie to teraz przyszło mi do głowy - że niby co mamy ukrywać przez znajomymi z pracy?Przecież nic nas nie łączy, tak?głupie to wszystko. 14 Odpowiedź przez katarinee 2009-06-05 15:39:35 katarinee Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-05 Posty: 1 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?ja tez mam problem z zakochaniem bez wzajemnosci ale w troche innym znaczeniu...wczoraj zerwalismy z chopakiem po pol roku bo ostatnio sie nam nie ukladalo a jego przyjaciolka w ktorej kiedys sie kochal znowu mu wrocila...:( i teraz on znow kocha tamta a mi strasznie zalezy na nim i lubie ta jego przyjaciolke przydaloby sie zebym sie usunela w cien moze ona tez cos do niego poczuje (kiedys byla w nim zakochana ale wtedy on nic do niej nie czul potem on sie zakochal ale jej przeszlo potem jemu przeszlo bylismy razem a teraz znow jest zakochany w niej...;() nie wiem co mAm robic on chce sie ze mna przyjaznic i spedzac ze mna czas a ja od wczoraj nie przestaje plakac... 15 Odpowiedź przez Celia 2009-06-05 16:27:26 Celia Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-02 Posty: 1,526 Wiek: 30 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?Dziewczyny, każdy facet lubi być łowcą, a nie "łowionym zajączkiem". Zatem może warto przytrzymać Waszych facetów trochę na dystans? Niech zobaczą jakimi fajnymi babeczkami jesteście. Jeżeli naprawdę żywią do Was jakieś gorące uczucia, zależy im na Was - w porę się zreflektują. Jeżeli nie, oznaczałoby to, że niestety będziecie dla nich tylko kumpelami. Wówczas trzeba będzie zacząć myśleć więcej o sobie, o innych, może pojawi się w końcu ten właściwy - a nie być ciągle na każde zawołanie człowieka, którego kochacie bez Katarinee, pozdrawiam=) 16 Odpowiedź przez Kasai 2009-06-05 19:17:55 Kasai Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-02 Posty: 130 Wiek: 26 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności? Tez kochalam miloscia, ktorej On odwzajemnic nie chcial. Potem wydawalo mi sie, ze chcial, tylko byl na tyle zamkniety w sobie, ze nie umial. Wysylal mi sprzeczne sygnaly. I przez 1,5 roku zylam nadzieja, ze cos sie przelamie. Stawalam na glowie, by nawiazac z Nim kontakt, a tymczasem czulam, ze wale glowa w mur. Kochalam, cierpialam i tak w ,bez konca. Moja wiara w Jego gleboko skrywane uczucie do mnie, byla nie do pokonania. No ale w koncu po tak dlugim czasie nadzieja prawie umarla. Bylam bliska temu, by traktowac Go z obojetnoscia. Nasze kontakty chcialam ograniczyc tylko do "czesc". Pomyslalam- dam rade! No i kiedy moja nowa zasade zaczelam wdrazac w zycie, Jemu cos sie odmienilo. Szukal ewidentnie kontaktu, rozmowy ze mna, a kiedy wracalismy razem pewnego wieczoru, objal mnie swoim ramieniem. Czekalam na taki gest tak dlugo, az w koncu przestalam wierzyc, ze takowy nastapi. Niestety On do tego gestu nie dodal nic wiecej. Rozmawialismy jakby nic sie nie stalo, aczkolwiek byla to rozmowa bardzo sympatyczna Moze to sie wyda smieszne, ale wiem, ze zdobycie sie na gest objecia mnie bylo dla niego bardzo trudne. Skonczylo sie tak, ze od wtorku zadne z nas do drugiego sie nie odezwalo. Nie wiem co zrobic, bo z jednej strony chcialabym czekac na jego nastepny gest. Wiem, ze nie przyjdzie mu z latwoscia i moze powinnam sie odezwac pierwsza? Ale z drugiej strony moze pozostawic mu wolna reke i czekac? Nie chce go sploszyc, ale nie chce tez by pomyslal sobie, ze ten gest nie mial dla mnie znaczenia...Celia, moze ten dystans ma sens? Moze to wlasnie dystans uwiadamia facetom, czego tak naprawde chca i na czym im zalezy. Mam nadzieje, ze w moim przypadku tak sie wlasnie zdarzylo. Czekam. "Świat widzieć w jednym ziarenku piasku,Niebo- w przydrożnej koniczynie,Dłonią ogarnąć nieskończonośćA wieczność zamknąć w godzinie" 17 Odpowiedź przez Nineczka 2010-02-14 19:36:23 Ostatnio edytowany przez Nineczka (2010-02-14 19:45:02) Nineczka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-14 Posty: 8 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności? przed chwila wpisalam w wyszukiwarce " kochanie bez wzajemnosci" bo ostatnio placze i jest mi niesamowicie smutno, takze znalazlam ten post i postanowilam cos napisac, poniewaz wiem co czujecie.. jakos tak zawsze sie mowi ,ze"kazdy to przechodzi i trzeba dac sobie spokoj"ale w takich momentach potrzebuje sie osoby, ktora cie zrozumie, a to uczucie bolacego serca i "skurczu" w brzuchu jest okropne jak tylko myslisz o nim i wracasz w przeszlosc..Ja bylam z moim 7 lat ( - razem mieszkalismy) a kolejne 3- nie miszkalismy razem i oficjalnie nie bylismy razem, ale tak sie zachowalismy i nawet bylo kocham Cie, na okolo denerwowalo to ludzi bo pytania byly " dlaczego nie jestescie razem" ? ja stawalam na glowie, nawet juz czasami pytalam sie "dlaczego?" a on mowil ,ze mu tak dobrze jak jest teraz- robil mi nadzieje,ale jak ja mialam nie kochac jak traktowal mnie jak ksiezniczke i kochal ,ale nie chcial byc ze mna ?? u mnie czasami przejawialo sie to w desperacje,zal,zlosc nawet mowilam mu ,ze kiedys mnie straci i bedzie zalowac, ze bylam na randce,,itp ruchy desperackie, ale on i tak nie wierzyl w to bo wiedzial,ze za bardzo go rozmowy, weekendy razem, wyjazdy razem, trzymanie sie za reke, przytulanie,calowanie nonstop a on wciaz NIE ...moja wina bo mu dalam co chcial wiec sie przezwyczail- mial ze mna perfekcyjny zwiazek- bez zobowiazan! i na koniec dnia jajchalam do siebie i przyjezdzalam za tydzien badz Sylwestra 2010 jak mnie calowal powiedzial "zebys miala co sobie wymarzysz" a ja tylko myslalam,"niech to sie skonczy" juz mialam dosyc uczucia ponizenia, proszenia sie.. a szczegonie jak jego rodzina dawala komentrze- to kiedy sie jej oswiadczysz jej, kiedy bedziecie miec dzieci - mi bylo okropnie przykro bo oni wiedzieli ,ze on nie chce a mi chcieli uswiadomic zebym nie marnowala sobie z nim czasu, w koncu tyle lat sie wszyscy znalismy,szczegolnieza granica jest inaczej.. mowili mi ,ze on nie jest gotowy ( 30 lat ! )- on z koleji mowil im by sie nie wtracali..A mi bylo przykro i myslalam "CO JA WYPRAWIAM?!! " ale go kochalam ,kocham a on chyba nie.. wiec od Nowego roku jak rozmawialismy przez skypa nagle zapytalam sie co by zrobil jakby jego ukochana mlodsza siostra byla z takim facetem co by jej powiedzial, - on sie glupio skrzywil- " no co bys jej powiedzial "-wymusilam, a on powiedzial " BY Z TYM SKONCZYLA" w tym momencia poczulam jak mi zimny pot oblal twarz i poczulam sie wykorzystana.... ze mnie nie szanowal, bo gdyby mnie szanowal to by nie robil mi nadzieji przez 3 lata. 7 lat minelo i nie wierze samej sobie..Nagle powiedzilam,ze musze leciec i sie wylaczylam, po czym wykasowalam wszystkie numery i napisalam maila,ze mi to NIE odpowiada i chce z tym skonczyc! bo uczucie tej niepewnosci mnie wykonczylo. Jestem tak zalosna i to mnie najbardziej boli, to wszystko sie miesza z moja miloscia i to ,ze wciaz mam nadzieje, ze zrozumie i ze zadzwoni, minelo 1,5miesiaca dopiero a ja nie moge ruszyc do przodu, po prostu wciaz czuje, ze CZEKAM ... Boze jak dlugo ? jak dlugo bede tak czekac?, czuje sie tak samotna bo wszystko bylo wokol niego, staram sie wychodzic do znajomych, planowac wyjazdy, ale to nie pomaga.. Wciaz mysle ,ze mnie kocha tylko potrzebuje czasu i dystansu by zrozumiec co stracil, - to jest zalosne, bo znajac zycie on ruszy do przodu i pewnie znajdzie ta "jedyna" wkrotce a ja.. ? hmm.. ile sobie tlumacze,ze akurat trafilo sie,ze Ja nie jestem ta dla Niego.. - duzo czasu minie oj duzo zanim zapomne...tym bardzej,ze my sie nie rozstalismy w klotni tylko we mnie peklo i poczucie zeby byc wobec siebie fair w koncu po 3 latach sie umocnilo , a tyle razy chcialm to skonczyc by moc godnie spojrzec sobie w twarz, ale zawsze wracalam- wiem.. moja wina..Ale lekture Wam sprawilam- przepraszam,ze tak dlugo, ale troche mi to pomoglo to rozpisanie sie pewnie za chwile wroce do smutnych piosenek i rozczulania sie nad soba,az w koncy powiem sobie dosc! no i potem znow w placz ehh my kobiety jestesmy skomplikowane 18 Odpowiedź przez kasienki 2010-02-20 21:53:50 kasienki Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-20 Posty: 3 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?Choć jestem naprawdę młoda,wiem co czujecie. Ja też mam z tym problem. Kocham pewnego chłopaka .. Przez ponad dwa lata skrywałam coś,co pragnęłam mu wykrzyczeć. Chodzę z nim do jednej klasy,więc było to dla mnie podwójnie początku naszej znajomości było cudownie.. dużo rozmawialiśmy.. wiedziałam,że mu się podobam.. po pewnym czasie zaproponował,abyśmy spróbowali być ze sobą. Byłam oczarowana i mega szczęśliwa. Niestety w szkole okazało się,że nie będzie tak jak w bajce.. udawał,że mnie nie zna.. ehh.. zastanawiałam się dlaczego tak się zachowuje.. następnego dnia zerwał ze mną,do tej pory nie wiem dlaczego. Po kilku tygodniach znów zaczęliśmy zachowywać się jak kumple,choć nie rozmawialiśmy już tak często jak przedtem.. nadal go kochałam,choć On traktował mnie jak koleżankę z klasy.. stwierdziłam,że nie będę dłużej tego trzymać w sobie.. po 2 latach nabrałam odwagi i zapukałam do jego drzwi.. długo rozmawialiśmy.. powiedziałam mu co czuję,choć nie ujęłam tego w słowach "Kocham Cię". Mówił,że bardzo mnie lubi,ale nie będzie miał dla mnie czasu,że może kiedyś coś z tego będzie.. po czym mocno przytulił i pocałował.. Nie chciałam się z nim rozstawać,w duszy wiedziałam,że może się to więcej nie powtórzyć,lecz zastanawiałam się o,co mu tak naprawdę chodzi.. po naszym spotkaniu utrzymywaliśmy kontakt sms-owy. Prosił,aby nikt się o tym nie dowiedział.. nie powiedziałam. W szkole było tak jak wtedy.. nawet głupiego "cześć" nie był w stanie powiedzieć. Bardzo mnie to zabolało. Poczułam się okropnie..Doszło do kolejnego spotkania.. I znów to samo.. najpierw rozmowa,potem czułości.. Miał mętlik w głowie,nie był w stanie tak szybko zdecydować czy chce dzielić ze mną każdą wolną chwilę.. umówiliśmy się,że sobie to wszystko przemyśli na spokojnie i da mi znać.. Nie dał.. sama musiałam się upomnieć. Stwierdził,że jednak nie będziemy razem.. mówił,że lepiej będzie jak zostaniemy przyjaciółmi.. okey. rozumiem. ale dlaczego do tej pory udaje,że mnie nie zna.? Mam taki mętlik w głowie.. Nie wiem,co robić.. Czy walczyć,a może jednak starać się zapomnieć.? Błagam pomóżcie.! 19 Odpowiedź przez zaguuubiona 2010-08-02 11:55:35 zaguuubiona Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-02 Posty: 1 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?witam. Piszecie tutaj o tym co spotyka bardzo wielką część polskiego społeczeństwa i nie tylko. Ja mam trudniejszą sytuację. Jestem w zwiazku od 7lat i kocham go. On za mnie wiem że zycie by oddał. Ale od też jakiś 6-7lat kocham innego. Nawet zostawilam swojego nie raz bo myslalam ze go oszukuje myslac o tamtymale po jakims czasie znowu bylismy razem bo bez niego tez nie daje rade. Tamtego z ktorym nie jestem kocham mysle bardziej nizeli obecnego partnera ale uwazam ze tylko dlatego ze z nim nigdy nie bylam... Spotkałam sie z nim kilka razy byly pocalunki dotyk ale nic wiecej. nie chcialam tzn pragnelam tego ale boje sie ze on tylko by to potraktowal jako jednorazowa przygode. on tez jest z moja kolezanka od 4 lat ale jej kompletnie nie kocha pisal ze jest pusty w stosunku do niej to zreszta widac ale ona kocha go tak mocno jak moj partner mnie i dlatego jej nie zostawi bo jest mu jej żal. On jest z tych typow co nie potrafia kochac tylko potrafia sie bawic aczykolwiek przyjaciela mozna w nim miec, choc nie mam blizszych kontaktow z nim bo moj obecny partner wie ze cos do niego czuje i gdy jest tylko w pobliżu to pilnuje mnie abym tylko na niego nie spojrzala. nie rozmawiam nawet z nim. Kocham ich dwóch tyle że tego z ktorym nie jestem pragne bo nie mam go przy sobie. Moze i bym zostawila swego dla niego ale On mnie nie pokocha tak jak obecny. Pisze z nim na gg itd ale nie rozmawiam bo nie mam okazji go zobaczyc bez mojego obecnego partnera. Nie potrafie spac nocami czasami, jesc tez nie chce sie. gdy moj mnie przytula marze o tym by to byl tamten. Ale gdy kiedys spotkalam sie z tamtym to myslalam o obecnym i wyrzutach sumienia z pocalunku. Gdy tamten mnie calowal cała drżalam nigdy wiecej takiego czegos nie poczulam... teraz gdy go widze zapiera mi dech, serce mocnej bije a ja nie moge slowa wydusic. To jest chore trwa tyle lat. Kocham 2 facetow tyle ze jednego z wzajemnoscia drugiego bez. Drugiemu sie podobam ale nie kocha mnie na pewno on nikogo nie pokocha nigdy tak mowil . on nie jest stworzony do zwiazkow , obecną laske zdradza na kazdym kroku ona o tym wie nawet czasami to widzi ale nadal z nim jest. Czy to mozliwe ze sie kocha 2 meszczyzn na raz?? jak przestac jak znienawidziec choc jednego. bo tak nie da sie zyc. lata sie mecze . chcem sie tego pozbyc !!!! Chcialabym sobie zycie ulozyc z tym co jestem pokochac go tak jak on mnie a o tamtym zapomniec tylko jak?? 20 Odpowiedź przez misia92 2014-02-09 20:12:00 misia92 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-09 Posty: 1 Odp: Jak długo można byc zakochanym/kochac bez wzajemności?Witam ja też mam problem z nieodwzajemnioną miłością. Poznałam K. na portalu Randkowym , przystojny, wysportowany facet. Spotykamy się od kilku miesiecy i niestety nastapił ten dzień który w nim sie zakochałam bez wzajemności. Wiem że on nigdy nie odwzajemni uczuc ktorymi ja go darze. Wiem dlaczego ja choruje na nowotwór i jestem przekonana ze to dlatego. On woli zabawiac sie z innymi dziewczynami ale jego strata ja moge poczekac lecz gdyby kiedyś on zmienił zdanie co do moich uczuc nie wiem czy nie bedzie wtedy za późno. Pozdrawiam Kasia.:) 21 Odpowiedź przez Nika2905 2018-12-25 22:37:45 Nika2905 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-12-25 Posty: 1 Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Spis treści1 Romantyczną osobą jest ta, która pomaga w cierpieniu, w niedostatkach, gdy jest drugiej osobie źle i nie szuka zysków z relacji2 Miłość matki do dziecka silniejsza, niż kobiety do mężczyzny3 Miłość kobiety do mężczyzny, to zazwyczaj miłość budowana na użyteczności4 Mężczyzna musi zapewniać kobietę o miłości, ale kobieta mężczyznę Nowy profil na Wpisy powiązane: Wsparcie darowizną za pracę autoraJeśli doceniasz to co robię i nie chcesz, by strona przestała istnieć kliknij, by poznać szczegóły 🙂Kobieta zazwyczaj nie będzie kochać mężczyzny w taki sposób, w który mężczyzna kocha kobietę. Zrozumienie, że kobieta zwykle kocha mężczyznę przedmiotowo (kobieta nastawiona jest na rosnący zysk w czasie trwania związku i unikanie strat) jest podstawą ogromnej liczby związków. Definiuje to tzw. Prawo Briffaulta. Zagadnienie, które rozwinę w przyszłości, a o którym można poczytać krótko w naszym słowniku. W zasadzie na tym można by skończyć, choć ciężko to przyjąć (tym bardziej, gdy jest się romantykiem). Ponieważ jednak rzecz jest dla wielu mężczyzn nowa, potrzeba wyjaśnień. Kobiety podchodzą do relacji z mężczyznami z pozycji wymagań (w tym materialnych). Mężczyźni – z pozycji ile mogą (albo MUSZĄ) dać (to provide) – zwykle nie patrzą na status społeczny kobiety (choć na pewno patrzą też przedmiotowo np. oceniając seksualność). Jak wiemy kultura zaprogramowała nas w ten sposób, że „o kobiety trzeba się starać”, a mężczyzna to hmm… petent. W dobie równości płci nie możemy na to pozwolić, ponieważ ta cała „równość” to jest aktualnie fasada wywyższenia kobiet nad mężczyzn, co jest niesprawiedliwe i będzie rodzić coraz większy bunt. Dlatego że związek to wymiana: ja tobie, a ty mnie. A dzisiaj sytuacja wygląda tak, że mężczyźni coraz częściej zauważają, że w swoich relacjach są płatnikami, a nie beneficjentami. Współczesnym facetom po prostu nie opłaca się wiązać na stałe. Ponoszą koszty niewspółmiernie wysokie do zysków. – Jacek Masłowski – filozof, coach, psychoterapeuta w Instytucie Psychoterapii Masculinum, Dla kobiet nie będzie to rzecz do przyjęcia, ponieważ zazwyczaj mają silne zdolności racjonalizacyjne i potrafią swoją, nawet najbardziej egoistyczną miłość uznawać za miłość dostarczającą: siebie, swoją obecność, czułość, wsparcie, troskę i inne tego typu ogólnikowe frazesy oznaczające jedynie „to co się mówi co się powinno dawać” powtarzając jak zdartą płytę, czy uznając, że dają same emocje (wartość nie do zmierzenia). Jednak gdy mężczyzna dokładnie zacznie dopytywać kobietę co realnie daje mężczyźnie, o co on poprosił, czego on potrzebuje, w czym go wspiera i czy tego wsparcia potrzebował (np. mówił, że bez niej nie dałby sobie rady) to zazwyczaj następuje atak zwrotny wobec pytającego i na tym się rozmowa kończy. Oczywiście nie mówimy o 100% kobiet i 100% mężczyzn. Jeśli spotkałeś inną kobietę – szanuj ją i pielęgnuj ten związek. Jeśli jesteś taką kobietą, brawo – w dobie silnego skupiania na sobie jesteś kimś wartym dużych rzeczy. Jednak wielu mężczyzn nigdy nie będzie kochanych za to kim są, za jakie mają cechy, a jedynie za co zapewniają dzięki nim i przez to szybko muszą pozbawić się złudzeń. Tego samego muszą uczyć rodzice swoich dzieci, jednak niestety matki często okłamują swoich synów (może nawet w dobrej wierze, ale jednak), że będą kochani za to kim są, że zasługują na miłość jacy są, a to często ciężka orka, bo szansa na spotkanie takiej kobiety jest niska. Wielu mężczyzn słabości będzie po prostu ukrywać, a takie związki są dość marne, gdy nie można być w pełni sobą, a nawet żyje się ciągle spiętymi. Mężczyzna musi kochać w ten sposób kobietę, by ją mieć i by jej było dobrze. Kobieta nie musi niczego, a samo wspomnienie, że mogłaby traktować go jak własnego syna, czy ojca byłoby odebrane z politowaniem. Romantyczną osobą jest ta, która pomaga w cierpieniu, w niedostatkach, gdy jest drugiej osobie źle i nie szuka zysków z relacji Od dziecka mężczyźni są karmieni bzdurami o romantycznej miłości kobiety do mężczyzny, o tym, że miłość mężczyzny do kobiety jest wzajemna, wszystkimi tymi historiami z kina, książek czy telewizji. Potem następuje rozczarowanie i myśli typu „coś nie mam szczęścia do kobiet”, a mężczyzna, tak jak całe życie jest uczony, musi oddalić swoje uczucia w kąt, bo NIKOGO ONE NIE OBCHODZĄ, może poza wyłącznie jego dobrą matką (która też nie zawsze jest dobra). Mężczyźni od wieków chcieli widzieć romantyczne cechy w kobietach. To były ich idealistyczne marzenia, a nie fakty. To były pragnienia mężczyzn, które rzadko kiedy się ziszczały. Po prostu mężczyźni kobiety idealizują. Robili to wtedy, robią to dziś. Kobiety z kolei na odwrót, pogardzają większością mężczyzn i widzą w większości sporą wadliwość, są niezadowolone, marudne, wiecznie im mało i szukają coraz lepszego samca na swojej drodze życia, lub próbują zdobyć jak najwięcej korzyści od samca z którym są – dlatego często go krytykują, mówią, że nie jest ambitny, męski, że koleżanki mają lepszych partnerów, a czasem i szantażują, by ci dawali od siebie więcej dla tych samic. Im kobieta jest bardziej niedojrzała tym bardziej będzie okazywać takie cechy: presję, a nie wnoszenie wartości. Kobieta gdy mówi, że kocha oznacza to jedynie, że to mężczyzna zapewnia jej jak najwięcej zasobów, emocji, bezpieczeństwa, inteligencji – że ona jest z tego zadowolona, co wprawia ją w dobry nastrój. Kobieta jak mówi, że kocha to znaczy, że to tyle może czuć (choć nie musi, bo jak wiadomo można przemawiać pustymi słowami). I na tym się to kończy. Dla mężczyzny miłość to wyłącznie czyny – dlatego też nie bardzo lubimy wypowiadać takich słów, a wolimy coś zrobić, by kobieta czuła się dzięki nam lepiej. Kobiety tak mają bardzo rzadko wobec nas. Za kobiecą miłością rzadko stoją czyny, inwestycje i poświęcenie. Tak robią prędzej dla dzieci. Mężczyzna zatem porzuca w końcu myśl, że będzie kochany przez kobietę w ten sposób. Że ona będzie dla niego poświęcać, wnosić coś dla niego, w czym to on ma gorzej od niej. Że nie będzie tak silnie myślała o sobie, jak on chciałby, by myślała o nim, ale też, by jej miłość była niematerialna. Jedyną czystą miłością jest jak dwie osoby, zupełnie nagie, nie mające NICZEGO, jak Adam i Ewa spotykają się na leśnej polanie, by tworzyć ze sobą więź i nigdy się nie rozłączyć. Nie ma w tym nic materialnego. Jednak zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością często pośrednio prowadzi do rozstań, rozwodów i tworzy łańcuch zdarzeń, które pozostawiają blizny na życiu wewnętrznym. Następuje brak zaufania. Jest ból, kiedy mężczyzna uznał, że nie chce być traktowany przedmiotowo, jako dostawca czegoś, może nawet sponsor. Wszystko to – wzajemność miłości mężczyzny do kobiety, miłość, do której kobieta jest zdolna – jest dużym przeinaczeniem. Lepiej jest nie oczekiwać od kobiety, że będzie kimś, kim być nie może i że stać ją będzie na uczucie, do którego może nie być zdolna. Można czerpać bardzo dużo satysfakcji ze związku z kobietą mając taką świadomość. Gdyby mężczyźni zgodzili się na to, jakie są kobiety – zaakceptowaliby je takimi, jakimi są, a nie oczekiwali, że będą one spełniać ich wyobrażenia budowane przez niemądre historie o romantycznej miłości – to każdy związek funkcjonowałby lepiej. Nie możesz tak naprawdę kochać czegoś, czego nie znasz, czy kogoś, kogo nie znasz, prawda? Więc może byłoby dobrze poznać, kim jest kobieta, co może a czego nie. I zaakceptować ją taką, jaką naprawdę jest, o czym nie uczy się mężczyzn nigdzie, są oni oszukiwani, a same kobiety przeświadczone o swojej wspaniałości, na co niekoniecznie trzeba im dowodów w dzisiejszym świecie. Niestety, to kobiety kończą związki nieformalne w 4/5 przypadków, a małżeństwa w 2/3. To kobiety przeliczając jako całą grupę mają więcej partnerów na przestrzeni życia: tych „miłosnych” i tych seksualnych. To kobiety nauczyły się żądać, bo żądania mężczyzn są dla wszystkich niczym poważnym. Ot czują się bardziej wartościowe z wielu względów. To kobiety patrzą na korzyść i wolą bezpiecznie przyjść na gotowe, a mężczyzna oczekujący od kobiety opieki jest traktowany, jakby szukał drugiej mamy. Kobieta, gdy szuka ojcowskich postaw u mężczyzny – nie, choć powinno się to tak uznawać, gdyby zależało nam na równowadze i równości (prawdziwej). Miłość matki do dziecka silniejsza, niż kobiety do mężczyzny Ludzie są zwierzętami. Mają trochę większy mózg w proporcji do wagi ciała niż inne zwierzęta – ale działają w oparciu o bardzo silne instynkty. U kobiet najsilniejszy instynkt to instynkt macierzyński, wcale nie ten, którego uczy je feminizm – robienia kariery i dążenia do władzy w społeczeństwie. Kobieta bardzo często chce być matką, chce rodzić dzieci – przynajmniej jeśli nie została zniszczona w toksycznej rodzinie i nie cierpi, co przykrywa instynkt. W swojej głowie kobieta na pewnym poziomie jest zbudowana do rodzenia dzieci i zrobi wszystko, żeby zapewnić sobie możliwie najlepszą realizację tego instynktu. Kobiety też nie są takimi, jakimi opisywali je mężczyźni w swoich romantycznych historiach, istotami pełnymi czynów wobec mężczyzn, oddania, lojalności, wnoszenia wartości, pomocy. To rzadkość, czasami nastawiona na obliczenie potencjalnego zysku z pomocy mężczyźnie, by ten dostarczył dobra w niedalekiej przyszłości dla kobiety. Nic za darmo. Mózg jest tak zbudowany, że pierwotne instynkty będą prawie zawsze silniejsze, niż te funkcje mózgu, które można uznać za bardziej „rozsądne” czy „szlachetne”. Kobiety są tak samo jak mężczyźni niewolnikami swojego instynktu. Instynkt nakazuje kobiecie poszukiwać mężczyzn, którzy mają najlepsze możliwości zaspokajania ich potrzeb, wynikających z instynktu reprodukcyjnego. Dlatego kobieta jest bardziej zainteresowana mężczyzną, który ma pieniądze, a przy tym dominująca osobowość, demonstrowaną przez to jak wygląda albo poprzez zachowanie. Jeżeli kobieta ma zasoby (patrz pieniądze), wówczas będzie kierować swoje zainteresowanie na takiego mężczyznę, który ma lepsze geny niż inni, a do tego jej poprzeczka wymagań finansowych/statusu społecznego jeszcze urośnie. Tak jak mężczyzna nie podnieci się na widok kobiety bez piersi, która ma wąsy, obcina włosy na krótko, by wyglądać jak chłopiec, tak samo kobieta nie chce i nie musi aprobować mężczyzny nagiego materialnie, słabego fizycznie, czy psychicznie, któremu trzeba dać od siebie więcej, niż dostałaby u innego mężczyzny za samo jestestwo. Jej się to nie opłaca, a ona tak postrzega miłość. Świadomym lub podświadomym wyliczaniem korzyści, które jeśli są duże mogą wygenerować pozytywne emocje, nawet podobne do miłości (coś przyjemnego). Ale to nie znaczy, że nie ma takich kobiet. Po prostu nie są prymitywne, są poziom wyżej. Jednak będzie ich mało. I na pewno nie wyrosły w rodzinie „standardowej” gdzie to mężczyzna sprawował tradycyjną rolę, a kobieta tradycyjną. Jeśli coś przekazujemy wzorcem to ciężko będzie od tego odstąpić. Instynkt kobiet nie ciągnie ich w kierunku samych mężczyzn, nie są zainteresowane mężczyznami samymi w sobie, ale tym, co mężczyzna ma albo tym, co może dać. Dlatego mężczyzna może rozmawiać z kobietą o wszystkim godzinami, ale jeśli za tym nie pójdą zasoby, których ona potrzebuje – nie będą oni w związku. Jeśli mężczyzna nie jest akceptowalny na jej poziomie genetycznym – nie będzie także pragnęła seksu z nim, może nie dać się dotknąć. Zarówno kobiety jak i mężczyźni są płytcy, ale przynajmniej mężczyźni w większości przypadków szukają kobiet, żywią jakieś uczucia do kobiet dla nich samych, nie tylko do samego seksu (zdarzają się psychopatyczni dranie, którym chodzi jedynie o seks, ale to promil toksycznych mężczyzn – zresztą oni rzadko kiedy wchodzą w związki, a tutaj mówimy o związkach i sposobie kochania). Kobieta natomiast jest zainteresowana wyłącznie tym, co mężczyzna ma albo tym, co może jej dać, a tylko najwybitniejsze kobiety, altruistyczne i z otwartym umysłem są zainteresowane wyłącznie cechami mężczyzny, jego emocjami, przemyśleniami, wszystkim tym co go tworzy, a nie tylko to co stworzyło jego siłę i korzyści, które może zapewnić. Dlatego bardzo rzadko można spotkać te „inne” kobiety, które oferują mężczyznom zasoby, wartość, kochają ich za charakter, a nie za możliwości dostarczania dóbr, zasobów, emocji, opieki i bezpieczeństwa dla samych kobiet. Ewentualnie dzieje się to jeszcze na etapie, kiedy ludzie nie zarabiają, może wiążą się w szkole średniej, albo gdy nie chcą mieć dzieci, ale przecież największa ilość rozstań przypada albo po zmianie otoczenia ze szkoły średniej na studia, albo po ukończeniu studiów. Czas pokazuje, czy te związki są trwałe, czy kobieta jednak rozgląda się za lepszą opcją. Te „atrybuty” mężczyzny przyciągają kobiety na poziomie instynktownym. Kobieta wiecznie kalkuluje co się jej opłaci, czy warto posunąć się w przód, czy nie. Kobieta robi tak w przypadku „miłości”, seksu i związków, z kolei mężczyźni robią tak w biznesie. I to wszystko jest robione dla dobra dzieci, bo przecież dzieci zginą, jak mężczyzna nie wniesie niczego, a będzie żądał nawet więcej niż te dzieci. Miłość kobiety do mężczyzny, to zazwyczaj miłość budowana na użyteczności W przypadku kobiety miłość przypomina bardziej coś, co mężczyzna czuje do ulubionego samochodu. W świecie zwierząt nie ma miejsca na reguły moralne wynalezione przez człowieka, a kobieta poświęci wszystko dla własnego interesu – na poziomie instynktowym robi to, co uważa, że jest najlepsze dla zachowania gatunku, lub własnego interesu, jeśli dzieci nie chce. Jedyna zła rzecz polega na tym, że zataja się wiedzę o tym przed mężczyznami, którzy są zaskoczeni, gdy takie sytuacje się dzieją. Kobieca „miłość” do mężczyzny trwa tak długo jak mężczyzna ten zaspokaja potrzeby kobiety i zarazem nie mogą one zostać zaspokojone na lepszym poziomie przez kogoś innego. Nie daj Panie Boże, żeby mężczyzna zachorował, stracił źródło dochodu albo co gorsza stał się kaleką. Zwłaszcza, gdy kobieta jest jeszcze młoda i atrakcyjna, a więc ma możliwości tzw. „zmiany gałęzi”. Wtedy, jeśli nie jest tą „lepszą” kobietą – odejdzie. Dokładnie tak jak mężczyzna odchodzi od kobiety starszej do młodszej. Dzieje się to na tym samym poziomie. Na szczęście nie wszyscy ludzie tacy są. Kobieta może mężczyznę „kochać” na swój sposób, ale jest to ten sam rodzaj uczucia, które – jak wspomniałem – ma się dla ulubionego samochodu. Samochód jest bardzo przydatny, choć z wiekiem może tracić swoje możliwości i można go wymienić na inny, lepiej sprawujący się model. Jeżeli jest to luksusowy samochód to dostarcza on dodatkowych korzyści w postaci dumy, statusu i zadowolenia. Może też zaspokoić potrzeby estetyczne. Jeżeli jednak samochód zacznie się psuć albo zostanie uszkodzony wówczas kobieta będzie szukała dla niego zastępstwa, o ile tylko będzie to możliwe, a samej kobiety nie spotka za to ostracyzm, czy nie zostanie sama (po prostu ona boi się kary). Kobieta zostanie przy swoim starym samochodzie, jeżeli nie będzie mogła sobie pozwolić na nowy, lepszy jednak nie będzie już go „kochać” tylko w najlepszym wypadku tolerować. Będzie się drzeć na samochód, wymagać od niego coraz więcej, złorzeczyć, albo nawet przyłoży mu, jeżeli ten nie będzie jechał tak, jak ona chce. Brzmi znajomo? Nie chcesz się z tym zgadzać, chciałbyś żeby było inaczej – nie ma to kompletnie żadnego znaczenia. Liczy się tylko to, co jest. Kobieta może też zakochać się uzależniając się emocjonalnie od mężczyzny, ale aby tak się stało ten musi generować silne, różnorodne emocje, w tym bardzo silne pożądanie seksualne. Najczęściej potrafią to tylko tzw. dranie, mężczyźni z zaburzeniami wiązki B. Jednak to też nie jest miłość, tak jak uzależnienie nie jest niczym zdrowym. Więc co ma zrobić mężczyzna, który chce mieć dzieci i któremu sprawia przyjemność towarzystwo kobiety? Być świadomym tego, z kim ma do czynienia. Uwolnić się od wszelkich złudzeń. Dbać o siebie. Stać się potrzebnym. Bez tego, gdy to on będzie potrzebował kobiety, a ona jego nie – zostanie z niczym. I on musi wiedzieć, że pełnej wzajemności nie dostanie, niech nie nabiera się na piękne słówka, urodę i maślane oczy. On jest potrzebny, tu i teraz, ale może nie być potrzebny już za kilka dni, może miesięcy, a potem nastąpi zdziwienie. Przecież miała być miłość do końca życia, a on był taki wyjątkowy. Kobieta nie wykaże się inicjatywą, jeśli nie znajdzie korzyści. Ona nie wykaże się porzuceniem egoizmu i poświęceniami dla mężczyzny, wobec którego uważa, że przyniesie straty. Bo widział ktoś kobietę, która podchodzi pierwsza, czy pisze pierwsza do mężczyzny i mówi, że zrobi wszystko, by było mu lepiej w życiu, za wszystko zapłaci, ogarnie mu pracę, awans, mieszkanie, będzie go podwozić, zabierać na randki, gotować, a w seksie to ona będzie stroną aktywną (dającą)? Nie ma takich kobiet prawie wcale. Za to mężczyzn – cały ogrom. Być może to też wynika z pozycji kobiet, tego, że po prostu tego żądają, być może dla dobra dzieci, a być może z tego, że mężczyznom łatwiej się dzielić i wspierać w słabościach kobiety, niż kobiety mężczyzn. Mężczyzna musi zapewniać kobietę o miłości, ale kobieta mężczyznę nie W najlepszym interesie mężczyzny jest życie mądre, pozbawione złudzeń. Mężczyzna, który przestaje myśleć, który działa pod wpływem hormonów, uwalniających się w czasie tak zwanego „zakochania”, naraża się na duże niebezpieczeństwo. On może stracić wszystko. Zasoby i godność, a czasem nawet wolność, tym bardziej w dobie, w której kobiety traktuje się jak dzieci, wieczne ofiary, a mężczyzna rodzi się z łatką tego, który za całe zło ma odpowiadać. Czasem to prawda, ale tylko czasem. Zresztą zadajmy sobie pytanie. Dlaczego kobiety potrzebują ciągłych, drobnych gestów ze strony mężczyzn upewniających je, że mężczyzna je kocha? Dlaczego żądają często tzw. „atencji” (uwagi) i nie umieją bez niej żyć, czym tworzą pozór, że świat ma się kręcić wokół nich i są ważniejsze? Ponieważ same obdarzają mężczyzn uczuciem, które nie jest miłością, jest egoistycznym żądaniem. Czy mężczyzna potrzebuje ze strony kobiety ciągłych, drobnych gestów mających upewniać go, że kobieta go kocha? Zwykle nie (choć ci z niską samooceną zapewne tacy będą). Miłość mężczyzna musi być pełna poświęceń i starań. Nie oczekuje on na ciągłe zapewnianie go, że jest kochany. Wystarczy podstawowa wierność. Miło, by było aby była seksualna wyłączność (choć wielu mężczyzn rezygnuje z tego mając seks dwa razy do roku) i obecność, choć to oczywiście się zmienia wraz z uświadamianiem mężczyzn i wzrostem naszych wymagań wobec kobiet. I to jest super, bo bez wymagań i obowiązków nie można ewoluować, a jako gatunek ludzki chcemy iść do przodu. Powinny robić to obie płcie. Jednak mężczyzna nawet nie może wymagać w dzisiejszych czasach, by kobieta okazywała mu miłość poprzez seks/oddanie. Nie może oczekiwać, że kobieta będzie wspierała mężczyznę materialnie. Mężczyzna najlepiej jakby zapewnił sobie wszystko sam i dzielił się z tym kobietą. Na nic więcej zwykle nie może liczyć. On jest tym od dawania, kobieta od brania. W teorii wspomaga to rozwój mężczyzn… ale to tylko żądanie. Pustym żądaniem nie uczy się. Mężczyzna może stać się niewolnikiem swojego własnego mózgu i hormonów, które sam produkuje i kobiety dobrze o tym wiedzą, a przez to łatwo tych mężczyzn wykorzystują. Skarmiony poczuciem winy mężczyzna, że za mało dawał od siebie tonie w takim związku wnosi od siebie coraz więcej, a i tak w końcu następuje rozwód, a może i zdrada kobiety. I nikt z tym nic nie zrobi, ponieważ mężczyzna musi wziąć wszystko na klatę. Tak to sobie ułożyliśmy kulturowo. Miłości wymaga się jedynie od mężczyzn do kobiet. Od kobiet ewentualnie miłości do dzieci. Nic więcej. Hierarchia jest znana. Mężczyzna > kobieta > dziecko. Najwięcej miłości musi mieć mężczyzna. Musi być najbardziej przydatny i potrzebny. Im dalej w las, im dalej w stronę dziecka, tym więcej egocentryzmu, kaprysów i wymagań. Wyjątki od reguły się zdarzają, ale to może boleć mężczyzn, którzy takich wyjątków nie spotkają. Ja spotkałem, więc znam takie kobiety, choć często jak pisałem nie wychowały się w rodzinach gdzie mężczyzna był „providerem”. Same też nierzadko były bardzo wrażliwe i dostały trochę kopów od życia i ludzi. Reszta ludzi raczej działa prościej, są bardziej zadowoleni, a więc butni, to też realizują prymitywne instynkty. Może kiedyś się to zmieni, ale to też mężczyźni powinni zmienić swoją mentalność wobec kobiet. Wszak płci równej wobec mężczyzny, która powinna być równo traktowana. Dokładnie tak jak mężczyzna. Póki co kobiety (jako grupa) wymagają coraz więcej dając od siebie coraz mniej dla mężczyzn, a jest to efekt ich uprzywilejowania, traktowania lżej i dlatego coraz więcej mężczyzn wycofuje się z rynku matrymonialnego uciekając choćby w MGTOW. Zmiany muszą nadejść, ponieważ mężczyźni w końcu zauważają, że im się taki układ też nie opłaca. Ale nie zapomnijmy, by zacząć też od siebie – od tego czy my potrafimy innych mężczyzn w słabościach wspierać. Jak my nie damy przykładu jako ci którzy mają być wyżej w hierarchii to ci niżej nie nauczą się i będą brali tylko zły przykład. UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, a pasjonatem takich treści, który przekazuje, lub interpretuje je. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Artykuły nie powinny zastępować wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie i moją wiedzę bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa na własną powiązane: Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-06-23 00:03:21 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Temat: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. dokladnie tak sie to zaczelo.. zlamane serce, miesiace samotnosci, nowa praca, ludzie i ... przystojniak z pracy. zaczelo sie tak nie winnie, ja nie chcaca sie wiazac ze wzgledu na dosiadczenia z poprzedniego zwiazku, stawiajaca wszystko na kariere i w glowie mi nie bylo, myslec o ponownym gotowaniu obiadow, praniu, dogadzaniu. pomimo mojego wieku (27), calkowicie mi to odpowiadalo. twierdzilam, na milosc przyjdzie czas, teraz kariera wazniejsza i przede wszystkim rozwaga co do milosci. on - przystojny i wolny. juz odpoczatku mojej pracy, dobrze sie rozumielismy.. smiechy, wyglupy najpierw tylko w pracy, pozniej doszly spotkania po.. nie winne kawki i weekendy spedzone przy kolejnym filmie, badz wypady do dyskoteki, zamienily sie w relacje 'friends with benefits'... dalej nam obojgu to odpowiadalo.. kariera + przyjemnosci = bez zobowiazan. wtedy jeszcze myslalam, ze nic lepszego nie moglo mi sie trafic. jednak miesiace mijaly a ja zauwazylam, ze zaczynam czuc do niego coraz wiecej. lapalam sie na tym, ze kazdego dnia czekalam na wiadomosc od niego. i stalo sie - zakochalam sie.. po jakims czasie nie wytrzymalam, i powiedzialam jemu ze wydaje mi sie ze czuje do niego cos wiecej niz tylko 'przyjaciel'.. a on mi na to, ze nie chce sie z nikim wiazac. najpierw kariera i przyjemnosci, pozniej myslenie o powaznym zwiazku.. nie moglam sobie poradzic, z tymi slowami wypowiedzianymi przez niego.. tyle razy probowalam, zapomniec o nim, ale to jest silniejsze. ON JEST CALY CZAS W MOJEJ GLOWIE! wszystko co robie, jak sie maluje, ubieram, robie z mysla o nim. ze jemu by sie tak podobalo. totalna obsesja!! jak mam sobie poradzic z tym, aby zapomniec o nim?? w dodatku, nie potrafie odmowic mu prpowanego spotkania, a tak bardzo chciala bym powiedziec nie.. nie jest on draniem, gdyz to raczej jest taki 'synus mamusi'.. nigdy nie mialam takiego uczucia, dlatego tez nie moge sobie z tym sama poradzic. za dlugo to tkwi we mnie..:( stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 2 Odpowiedź przez red 2012-06-23 00:18:47 red Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-25 Posty: 772 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa..Też miałam takiego kolegę. Niestety musisz zakończyć tę znajomość. Ty chcesz czegoś więcej, on nie, więc jeśli dalej będziesz się z nim spotykać- będziesz się unieszczęśliwiać tylko. Na propozycję kolejnego spotkania powiedz nie- twarde i stanowcze NIE. Znajdź sobie jakieś ciekawe i wciągające zajęcie, które wypełni Ci czas i nie będziesz mieć kiedy o nim myśleć. Życzę powodzenia:) 3 Odpowiedź przez colinka21 2012-06-23 01:58:11 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. zeby to bylo takie latwe, powiedziec NIE.. tyle razy, obiecuje sobie ze juz wiecej sie z nim nie spotkam, a oczywiscie konczy sie to inaczej, gdyz na sama mysl, ze mam byc w jego ramionach robi mi sie cieplej:) najgorsze jest to, ze ja go codziennie widuje w pracy. w miejscu gdzie jest bardzo mily dla mnie i pomocny. pamietam, ze raz powiedzialam mu kilka ostrych slow ( nie bede rozpisywala sie dlaczego to zrobilam, ale to bylo z powodu jego zachowania), to na drugi dzien chodzil jak zbity pies i nie chcial z nikim rozmawiac o tym. a pod koniec naszej zmiany, zaczepil mnie i zaczal robic smutna mine, ze on chce nadal byc moim przyjacielem, ze mamy sie nie klocic itp. jak trudno jest zapomniec o kim, z kim tak bardzo lubisz spedzac czas.. stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 4 Odpowiedź przez yoghurt007 2012-06-23 10:24:19 yoghurt007 net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-19 Posty: 4,556 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. W takim razie wyjaśnij mu, żeby cie nie zapraszał... Trust me, when I woke today I had no plans to be so sexy...but shit happens ! Deep in my soul there is a warrior that I'm afraid of... 5 Odpowiedź przez modzia7 2012-06-23 11:27:11 modzia7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-17 Posty: 895 Wiek: 25 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa..skoro Ty coś czujesz a on nie... to po co to ciągnąć? bo jest miły? Lepiej to skończyć wcześniej, niż później. 6 Odpowiedź przez skomplikowana 2012-06-23 11:40:19 skomplikowana Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-14 Posty: 328 Wiek: 27 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Jeśli Ci na nim zależy to musisz postawić wszystko na jedną kartę, przecież nie wiesz jak on zareaguje gdy powiesz NIE! może zobaczy, że z nikim nie było mu tak dobrze..Proponuje obejrzeć sobie w samotności film " To tylko sex" z Justinem Timberlakiem jak narazie tkwisz w martwym punkcie i nie zmienisz jego podejscia takim zachowaniem. "Wczorajszy ból jest dzisiejszą siłą!" 7 Odpowiedź przez colinka21 2012-06-26 23:26:34 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. widzialam ten film i tak bardzo bym chciala, zeby w moim zyciu nastapilo takie zakonczenie...tak bardzo bym chciala.. samotnosc mnie przytlacza. czuje jak zycie uplywa mi miedzy palcami i nigdy juz nie zaznam szczescia... smutne, ale prawdziwe:(( stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 8 Odpowiedź przez red 2012-06-26 23:47:24 red Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-25 Posty: 772 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa..Może terapia wstrząsowa coś da w jego wypadku? Może jeśli zakończysz tę znajomość, to on dojdzie do wniosku, że jednak coś do Ciebie czuje i zakończenie będzie takie, jak w filmie? A jeśli nie, to przynajmniej nie będziesz się dłużej męczyć nieodwzajemnioną miłością. Tak czy siak, tylko skorzystasz- pomyśl o tym;) 9 Odpowiedź przez colinka21 2012-07-02 22:57:16 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. stwierdzam fakt - jestem beznadziejna do kwadratu!! posluchalam sie waszych rad i totalnie go ignorowalam, az do wczoraj... przyszedl z nie zapowiadana wizyta. otworzylam drzwi i oczom nie moglam uwierzyc. stal w drzwiach, tak jak by wogole sie nic nie stalo i bezszczelnie wchodzac do srodka bez zaproszenia, powiedzial ze stesknil sie za moja kawa, ze nikt nie robi lepszej kawy ode mnie. powiedzialam mu, aby sobie poszedl, ze go nie chce widziec. mowilam, wyganialam i tak bez konca.. wkoncu zamknal mu buzie swoim pocalunkiem i wymieklam.. pozwolilam mu zostac.. zalosna jestem i tyle!! stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 10 Odpowiedź przez lelka 2012-07-02 23:18:22 lelka Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-30 Posty: 24 Wiek: 20 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa..no widzisz to mamy tak samo. też jestem żałosna i tyle. nie odzywał się, nie widywaliśmy się. przyszedł,, wymiękłam, było pięknie jeden dzień i teraz znowu zalamana jestem. 11 Odpowiedź przez betheone 2012-07-03 12:36:42 betheone Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-13 Posty: 310 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa..myszki same sobie dołek kopiecie ja rozumiem, ale musicie być stanowcze, bo same na własne życzenie cierpicie.. 12 Odpowiedź przez colinka21 2012-07-03 13:16:48 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Dziewczyny, ja już nie daje rady..!! Błagam, jak mam wybić go sobie z głowy. Wiem, ze z tego nic nie będzie.. Dlaczego najbardziej zależy nam na tych, którzy nas rania.. On jest teraz dla mnie taki miły i sympatyczny. W pracy robi wszystko o co go poproszę. Aż do obrzydlistwa w lazi mi w d..pe! stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 13 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-07-03 13:25:55 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Generalizowanie nie ma sensu; w ten sposób nie znajdziesz rozwiązania. Zapytaj się siebie i odpowiedz sobie na pytanie "dlaczego zależy mi na człowieku, który otwarcie przyznał, że nie widzi możliwości bycia ze mną w związku?". I omiń wytłumaczenie o nazwie "zakochałam się". Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 14 Odpowiedź przez betheone 2012-07-03 13:37:02 Ostatnio edytowany przez betheone (2012-07-03 13:38:24) betheone Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-13 Posty: 310 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. dokładnie jak wielokropek mówi..albo hm powiedz sobie tak sama szczerze gdyby Twoja przyjaciółka albo dobra koleżanka opowiedziała Ci taką samą historię jak Ty Nam teraz co byś Jej poradziła? Nie bądź mi to mówić, ale mam wrażenie, że On Cię po prostu wykorzystuje..idealnie wykorzystuje Twoją słabość do Niego tym bardziej, że ma teraz tej słabości świadomość, a Ty się nabierasz kochana. 15 Odpowiedź przez colinka21 2012-07-03 22:57:03 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. normalnie znowu mi sie chce plakac.. dziekuje Wam dziewczyny za wsparcie. jestescie wielkie!! tylko jak mam o nim zapomniec?? czy jest wogole na to jakies lekarstwo?? dlaczego tacy faceci wogole istnieja?? stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 16 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-07-03 23:12:21 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Co wątek o nieszczęśliwej miłości lub nieszczęśliwym zakochaniu, to błagalne prośby o amnezję!Oczekujesz niemożliwej rzeczy: zapomnienia o ważnej osobie w swoim życiu. Tylko poważna choroba, uraz głowy może spowodować zaburzenia jak świat światem podrywacze byli, są i będą. I były, są i będą kobiety, które ulegają ich umizgom. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 17 Odpowiedź przez colinka21 2013-01-08 00:00:32 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2013-01-08 00:06:44) colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. dziewczyny, zdobylam sie na odwage i powiedzialam mu co do niego czuje (wiedzac oczywiscie, ze on nie zmienil zdania co do wyjazdu do australi). on powiedzial, ze mnie bardzo lubi, ze mnie kocha, ze bardzo mu zalerzy na mnie, ale... nie mozemy byc razem.. powod - nie ma powodu..wyjezdza juz za 4 dni do australi.. powiedzial, ze nie mam czekac na niego (nie chce marnowac mojego czasu). co mam o tym wszystkim myslec?? myslicie, ze powinnam czekac na niego, a jestem w stanie to zrobic, tylko boje sie ze jak wroci, to i tak nie bedziemy razem i wtedy tego nie zniose.. juz teraz jest mi ciezszko, nawet bardzo bardzo.. co mam myslec o tym wszystkim?? pomocy, bo oszaleje!! nic mnie juz nie cieszy, tylko praca i lzy..a no i najwazniejsze, czy mam sie do niego odzywac tzn. pisac pierwsza itp itd. ?? poprosic go o spoktanie jeszcze przed jego wyjazdem czy poczeac az on pierwszy to zaproponuje?? stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 18 Odpowiedź przez alfaalfa 2013-01-08 00:14:07 alfaalfa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,871 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Facet pobawił się i daje nogę.. Sam się do Ciebie odezwie przed wyjazdem - przecież nie ominie sexu ze zdesperowaną kobietą na pożegnanie.. bo ważna jest dla mnierównowaga uczynków i słów 19 Odpowiedź przez colinka21 2013-01-08 00:19:37 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. nie powiem, troche mnie zabolala Twoja wypowiedz, ale moze i to dobrze i otwozy mi to oczy.. stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 20 Odpowiedź przez alfaalfa 2013-01-08 00:26:18 alfaalfa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,871 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. powiedzial, ze nie mam czekac na niego (nie chce marnowac mojego czasu).Zrób jak Ci radzi : nie czekaj. Nie zależy mu na na kogoś kto odwzajemni Twoje uczucia. bo ważna jest dla mnierównowaga uczynków i słów 21 Odpowiedź przez colinka21 2013-01-08 00:31:43 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. tak myslisz?? czyli bys nie czekala na niego?? ale jak tu dac sobie z nim spokoj, skoro ja nawet na chwile nie moge przestac myslec o nim.. to jest obsesja, wszedzie go widze, wszedzie go czuje, wszystko mi go przypomina.. stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 22 Odpowiedź przez NateVenus88 2013-01-08 00:57:30 NateVenus88 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-26 Posty: 132 Wiek: 24 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Skoro nawet on przekonuje Cie, zebys na niego nie czekala to dlaczego tak uparcie chcesz to robic? Facet postawil sprawe jasno- pewnie, ze to przykre, ale przynajmniej wiesz na czym stoisz. Skoro on nie widzi dla was szansy to widocznie jej nie ma. Co jeszcze mialby Ci powiedziec, zebys w reszcie zrozumiala ta oczywistosc?? "Wiem, że trudno jest uwierzyć jak łatwo stać się dla kogoś tylko wspomnieniem..." ...kobieta albo kocha, albo nienawidzi... 23 Odpowiedź przez 2013-01-08 11:20:46 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-06 Posty: 14 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa..Odpuść sobie, albo zrozumie co stracił i wróci - będziecie razem, albo znajdzie sobie kolejną zranioną do pocieszenia. Poprosiłaś go o brak spotkań, a on i tak przychodzi...phi, nawet Twojego zdania i Twoich uczuć nie potrafi uszanować. Gdyby miał choć cień przyzwoitości odpuściłby w momencie kiedy stwierdziłaś, że coś do niego czujesz! 24 Odpowiedź przez colinka21 2013-01-09 02:09:06 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. postanowilam raz na zawsze pogodzic sie z tym faktem, iz nigdy nie bedziemy razem.. teraz tylko trzeba sie wyleczyc z tego, co bedzie najtrudniejsze z tego ostatnio madre slowa, i pozwolcie ze sie nimi z wami podziele:"Szczęście jest jak motyl. Ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a spłynie na twoje barki."W życiu nie ma takiej chwili, abyśmy nie mieli wszystkiego, co potrzebne, aby czuć się szczęśliwymi. Pomyśl o tym przez minutę [...]. Jeśli jesteś nieszczęśliwy, to dlatego, że cały czas myślisz raczej o tym, czego nie masz, zamiast koncentrować się na tym, co masz w danej chwili. stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 25 Odpowiedź przez colinka21 2013-01-10 22:23:15 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. jestem glupia i naiwna, tyle moge rzec.................!!!!!!!!!!!!!!! brak mi juz sil do zycia i nie chce juz zycia...... nie ma sensu!!!!!!!!! stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 26 Odpowiedź przez alfaalfa 2013-01-11 00:24:27 alfaalfa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,871 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia zakochałaś się bez wzajemności. Czasem tak bywa.. bo ważna jest dla mnierównowaga uczynków i słów 27 Odpowiedź przez Vold 2013-01-11 02:25:10 Ostatnio edytowany przez Vold (2013-01-11 02:30:30) Vold Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-18 Posty: 114 Wiek: 21 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Jestem młody ale akurat w kwestii "miłości bez wzajemności" mam świetne doświadczenie. Właściwie jedyne jakie mam jeśli chodzi o "miłość". Może post się przyda Trzy razy byłem sytuacja nie warta zaczęłem studiować, zakumplowałem się z jedną dziewczyną, spotykaliśmy się, jakieś piwo, film, żarty, uśmiechy, zabawy, rozmowy o wszystkim i o niczym, i mimo że szaleństwa urody tej dziewczyny nie było, mam świadomość że się zakochuje. No wtedy będąc całe życie samotny cieszyłem się "nareszcie miłość", w każdym razie z jej strony kompletne nic...Załamałem się. Wszystkie te Twoje objawy że ciężko odmówić, i że siedzi w kółko w głowie, znam świetnie. Wtedy nie potrafiłem spać z tego powodu, no dodaj jeszcze mój młody wiek, fakt że to pierwsza w zasadzie taka silna miłość, no i poczucie samotności. w końcu zrobiłem?Trzy miesiące się zadręczałęm, liczyłem że jakoś przejdzie, a jednocześnie będe dalej się kumplował, ale nie przechodziło a byłem coraz bardziej nieszczęśliwy i żyłem w TOTALNIE kontakt, pomimo że bardzo często się z nią musiałem mijac na uczelni. Poświęciłem się swoim pasją, głównie sportowi. Dużo pracowałem. Żeby tylko zająć się czymś konstruktywnym, czymś zajmującym, nie myśleniem o tygodni i jakoś w końcu tylko, nagle miałem nową koleżankę, zupełnie inną z charakteru, i z wyglądu, ta swoją urodą zaczęła mnie z czasem przyciągać jak magnes. Z tego wyszło kolejne odrzucenie. Ale tym razem nie wpakowałem się w uczucie, uczyłem się na błedach, jest mi przykro ale nie przejmuję się zbytnio. Raczej zadręczają mnie moje koleżeńskie relację z Ta dziewczyna z którą z totalnie zerwałem kontakt, po roku spotkałem się z nią, usłyszałem... "może jednak spróbujemy" 28 Odpowiedź przez lady 2013-01-11 18:11:25 lady Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-16 Posty: 234 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Droga autorko, Rozumiem Cię doskonale. Sama przeżywam coś podobnego. Zaczęło się tak jak u Ciebie,a teraz jestem w sytuacji gdy próbuje zapomnieć.. Zawsze byłam twarda i stanowcza, a teraz jakbym nie była sobą. Nie wiem jak zapomnieć. Nie ma recepty. Na pewno potrzebny jest czas. Próbowałam się spotkać z kimś innym,ale to nie zdało egzaminu. Myślami byłam zupełnie gdzie indziej. Także .. czas najlepsze lekarstwo.. I jak ktoś wyżej pisał- trzeba zająć się czymś konstruktywnym, pracą.. byle tylko nie myśleć i .. zero kontaktu.. Sama próbuję wprowadzić to w życie Niestety póki co z miernym skutkiem. Życie jest zbyt krótkie żeby pić złej jakości wino... 29 Odpowiedź przez Vold 2013-01-11 20:31:30 Vold Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-18 Posty: 114 Wiek: 21 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Eeee tam myślę że recepta jest taka: totalnie się własnymi pasjamia, pracą, pewnym czasie spotykać się z innymi dziewczynami/ początku boli, ale przechodzi 30 Odpowiedź przez lady 2013-01-11 20:43:35 lady Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-16 Posty: 234 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Zawsze dobrze powiedzieć, gorzej zrealizować:P Życie jest zbyt krótkie żeby pić złej jakości wino... 31 Odpowiedź przez Vold 2013-01-11 20:51:06 Vold Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-18 Posty: 114 Wiek: 21 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa..Ja to realizowałem, opowiadam z autopsji .Wiadomo nie ma lekko. 32 Odpowiedź przez ban 2013-01-11 21:00:27 Ostatnio edytowany przez ban (2013-01-11 21:12:52) ban Net-Facet Nieaktywny Zawód: hitech, management Zarejestrowany: 2012-11-28 Posty: 1,024 Wiek: 3X (trójka na początku) Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Moje rozeznanie sprawy jest proste -- spotykłaś się facetem. Kochasz go. Spędziliście mnóstwo czasu razem. Wiem, ze z tego nic nie będzie.. Dlaczego najbardziej zależy nam na tych, którzy nas rania.. On jest teraz dla mnie taki miły i sympatyczny. W pracy robi wszystko o co go poproszę. Aż do obrzydlistwa w lazi mi w d..pe!To było już danwno... ale kochałaś go, on był dla Ciebie miły, a Ty kombinowałaś jak to zakończyć. Nie wszyscy tak mogą -- spędzać czas z osobą, którą się kocha. Tobie było to dane. Ale niestety... pod wpływem presji społecznej i durnowatych drogowskazów moralnych od rodziców/księdza/nauczyciela postanowiłaś to zerwać. Jeszcze razem się spotykaliście a Ty kombinowałaś jak odmówić spotkania. Kochałaś a kombinowałaś jak nie spotkać osoby, którą kochasz tylko dlatego, że on powiedział, że nie chce się angażować. Kto Cię nauczył takiego wyrachowania?No ale zaskoczenie mnie spotkało w tym wątku... Odważyłaś się powiedzieć osobie, którą kochasz, że ją kochasz. BRAWO! Przywracasz mi wiarę w ludzi -- że jeszcze są tacy co potrafią myśleć, tacy co jak kochają mówią że kochają. Brawo dla tego mężczyzny, którego kochasz, że powiedział Ci szczerze, abyś na niego nie czekała. Nie wiem czy już wyjechał, czy już wyjedzie. Mam nadzieję, że jak będziecie oboje chcieli pożegnać się seksem, to nie odmówisz -- nie odmówisz bycia blisko choćby ostatni raz z osobą, którą TY kochasz. Potem on wyjedzie... Ale jak wyjedzie to zobaczymy co dalej z tym zrobić... Jednak miłości nie da się ani wzniecić ani zabić. Nie rób tego. Ona musi sama zniknąć, albo zostanie w twoim sercu na zawsze. Zobaczymy co będzie... musi minąć trochę no i najwazniejsze, czy mam sie do niego odzywac tzn. pisac pierwsza itp itd. ?? poprosic go o spoktanie jeszcze przed jego wyjazdem czy poczeac az on pierwszy to zaproponuje??Podstawa to nie krzywdzić go. Trudno ludziom zrozumieć co znaczy nie krzywdzić, ale głównie chodzi o uszanowanie jego wolnej woli. Jeśli napiszesz do niego maila raz na dzień, raz na tydzień, jak zapytasz jak sobie radzi, jak on przyśle Ci koleżeńskie zdjęcie ze stołówki -- to będzie super. Ale jeśli zaczniesz od niego wymagać deklaracji, oświadczeń, będziesz pytała czy jeszcze coś was łączy -- to będziesz działać jak "kobieta bluszcz", która chce zagarnąć jego osobę. Ja bym o spotkanie nie prosił, ale zostawił otwartą furtkę -- np. "Jak chcesz to jestem gotowa na ostatnie nasze spotkanie w tym życiu...". Nie proponuj spotkania -- zostaw mu wolną wolę. Wbrew temu co Ci radzą, to nie zrywaj kontaktu -- niech on to wychłodzi. Wtedy może i miłość się ochłodzi, może umrze śmiercią naturalną, a Ty nie będziesz musiała sobi enożem połowy serca glupia i naiwna, tyle moge rzec.................!!!!!!!!!!!!!!! brak mi juz sil do zycia i nie chce juz zycia...... nie ma sensu!!!!!!!!!Nie jesteś głupia ani naiwna -- twierdzę tak, ponieważ potrafiłaś powiedzieć co czujesz. Brak ci sił do życia, ponieważ bardzo usiłujesz zabić w sobie miłość... ta miłość to część cieibe, a Ty jak bandzior chcesz wziąć nóż i kawałek serca wykroić i wyrzucić. Straszna to walka. Ja bym się nie okaleczał jest jak ogień w sercu -- nie ugasisz jej, ona się musi przepalić. Wypali się do zera, zostanie sam popiół. Ale jeśli ta miłość była piękna i głęboka, to na dnie serca zostanie jakiś jeden kamyczek, który się będzie tlił nawet do końca twoich dni. Ja to znammm, bo wypaliłem takie miłości może dwie... 33 Odpowiedź przez colinka21 2013-01-12 00:09:38 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Nie wiem jak mam Tobie dziekowac, za te slowa otuchy, a jednoczesnie za otworzenie mi tak naprawde oczu, co ja najlepszego zrobilam.. Teraz dopiero widze, ze po czesci wina lezy po mojej stronie.. Juz wyjechal i nawet nie zdarzyalam sie zoaczyc z nim.. powiedzial, ze bardzo by chcial sie ze mna zobaczyc przed wyjazdem, ale nie lubi porzegnan.. zapewnial mnie, ze wroci szybciej niz mi sie wydaje, ale nie dal konkretnej daty terminu. powiedzial tylko tyle, ze jak by nie wyjechal, to nigdy by sobie tyego nie wybaczyl i do konca zycia mial by wyrzuty sumienia. nie wiem czy to tylko tlumaczenia czy prawda. jedno wiem, ze irlandczycy moga dostac wize pracownicza do australii tylko do 30 roku zycia.. wierze, ze powiedzial mi prawde.. wlasnie jest w drodze do amsterdamu a z tamtad czeka go 6 tyg w azji, a pozniej australia.. zyje tylko nadzieja, ze wroci po 3 miesiacach (pierwsza wiza mu sie konczy po 3 miesiacach i musi skladac wniosek o przedluzenie wizy) i moja historia zakonczy sie szczesliwie.. czyli nic mi innego nnie pozostalo, jak bycie nadal jego kumpela bez pisania jakich kolwiek 'tesknie' itp itd oraz udawania, ze bez niego swietnie daje sobie rade.. wierz, ze dodales mi sil i przede wszystkim wiare w lepsze jutro, a tego mi najbardziej teraz trzeba.. pytanko do Ciebie jak do faceta, myslisz ze nawet po tym jak mi powiedzial, ze mam nie czekac na niego, to jak wroci, to mamy szanse na bycie razem?? stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 34 Odpowiedź przez ban 2013-01-12 01:19:28 ban Net-Facet Nieaktywny Zawód: hitech, management Zarejestrowany: 2012-11-28 Posty: 1,024 Wiek: 3X (trójka na początku) Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Nie wiem jak mam Tobie dziekowac, za te slowa otuchy, a jednoczesnie za otworzenie mi tak naprawde oczuNieskromnie przyznam, że znam trochę miłość, zabijanie miłości, rozłąkę. Wiedziałem że postawię Cię na nogi takim kopniakiem w pupę. , co ja najlepszego zrobilam.. Teraz dopiero widze, ze po czesci wina lezy po mojej stronie..Po co komu akt oskarżenia kto jest winny? Sprawa jest prosta -- Ty kochasz go, powiedziałaś mu to (BRAWO!), ale on wyjechał. Dałaś mu wolną wolę, prawdziwa miłość nie osacza, ale daje wolną wolę. Jeśli on wróci do Ciebie to będziesz zadowolona, bo wrócił sam, bo nie jesteś mu obojętna. Lepiej mieć kanarka na wolności, który co rano przylatuje do okna, niż kanarka w klatce i bać się otworzyć drzwiczek, bo może uciec. Juz wyjechal i nawet nie zdarzyalam sie zoaczyc z nim.. powiedzial, ze bardzo by chcial sie ze mna zobaczyc przed wyjazdem, ale nie lubi porzegnan.. zapewnial mnie, ze wroci szybciej niz mi sie wydaje, ale nie dal konkretnej daty terminu. powiedzial tylko tyle, ze jak by nie wyjechal, to nigdy by sobie tyego nie wybaczyl i do konca zycia mial by wyrzuty że wyjechał. czyli nic mi innego nnie pozostalo, jak bycie nadal jego kumpela bez pisania jakich kolwiek 'tesknie' itp itd oraz udawania, ze bez niego swietnie daje sobie rade.. wierz, ze dodales mi sil i przede wszystkim wiare w lepsze jutro, a tego mi najbardziej teraz trzeba..Pisz mu co myślisz, ale jeśli z twoich mailii zacznie wylewać się żal, tęsknota, cierpienie to zaczniesz obarczać go winą za te złe uczucia. Miej na uwadze jego dobro i pisz co Ci serce mówi. Ale nie obrastaj go jak bluszcz. Musisz mieć swoje życie. Trzeba iść razem przez życie a nie jedno na plecach drugiego. pytanko do Ciebie jak do faceta, myslisz ze nawet po tym jak mi powiedzial, ze mam nie czekac na niego, to jak wroci, to mamy szanse na bycie razem??Zawsze jest szansa. Ale nie odtrącaj kolegów, którzy się do Ciebie uśmiechają. Zachowuj się tak, jakby on nigdy miał nie wrócić, jakby on Cię nie kochał. Kontaktu nie zrywaj. Z innymi chłopakami się spotykaj. Zobaczysz co będzie. Ważne, abyś sama siebie nie krzywdziła i aby nie krzywdzić tego co wyjechał. Może się okazać, że teraz będzie do Ciebie pisał, potem przestanie, potem dowiesz się, że ma dziewczynę. Potem wezmą ślub. Ty spotkasz kogoś, weźmiesz ślub. Potem Ty i on (ten co wyjechał) spotkacie się w markecie i strzeli Was piorun miłosny, będziecie zdradzać. Heheheheh... tak czasem życie się plecie. Podsumowując: -- możesz go kochać-- nie zrywaj kontaktu -- nie wiadomo co będzie w przyszłości 35 Odpowiedź przez colinka21 2013-01-14 14:59:00 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. i juz wyjechal.. nie ma go.. czuje smutek, a jednoczesnie ciesze sie jego szczesciem. jezeli on jest tam szczesliwy, to i ja czuje sie lepiej. mial dac znac jak doleci na miejsce, oczywiscie tego nie zrobil.. nie mam mu to za zle i nie pisze do niego. jak bedzie chcial, to napisze sam.. przeczytalam na jego fejsie w komentarzach jego znajomych, ktorzy byli z nim na lotnisku: ' colin boys hearts were also broken..' tak jak powiedzial kolega w powyzszym watku, ze jak bedzie chcial to sam wroci, a jak nie, to najwidoczniej tak mialo byc.. pomimo mojego wieku (zblizam sie duzymi krokami do 30:) nie szukam zadnych nowych przygod i facetow. zrozumialam, ze wszystko jest nam pisane i nie ma co na sile szukac szczescia.. stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 36 Odpowiedź przez colinka21 2013-01-15 15:07:44 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. ... i dol powraca... myslalam, ze jestem silna.. najwidoczniej to jest silniejsze ode mnie:((( stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 37 Odpowiedź przez ban 2013-01-16 02:17:35 ban Net-Facet Nieaktywny Zawód: hitech, management Zarejestrowany: 2012-11-28 Posty: 1,024 Wiek: 3X (trójka na początku) Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. colinka21 napisał/a:i juz wyjechal.. nie ma go.. czuje smutek, a jednoczesnie ciesze sie jego szczesciem. jezeli on jest tam szczesliwy, to i ja czuje sie miłosć daje wolność. Brawo dla Ciebie. ze jak bedzie chcial to sam wroci, a jak nie, to najwidoczniej tak mialo byc..potwierdzam tę opinię; jednak uważaj, bo on może kiedyś chcieć wrócić, ale pomyśli, że Ty pewnie go już nie chcesz, więc Ty dbaj o to, aby furtka do twojego serca była uchylona a nie zatrzaśniętapomimo mojego wieku (zblizam sie duzymi krokami do 30:) nie szukam zadnych nowych przygod i facetow. zrozumialam, ze wszystko jest nam pisane i nie ma co na sile szukac szczescia..Sorki! Źle myślisz. Szczęściu trzeba pomóc. Szczęście ma taką właściwość, że (1) samo rzadko przychodzi (2) trzeba się napracować, aby przyszło. Napracować == być dobrym człowiekiem, przynosić innym oraz sobie radość. 38 Odpowiedź przez Kwiatuszek100 2013-06-17 14:24:22 Kwiatuszek100 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-04 Posty: 1,268 Wiek: 29 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Zainteresowała mnie ta historia i jestem nieziemsko ciekawa co dalej. Colinko opowiedz jak się skońcyło,jak jest teraz??? "Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty,to też nie diabeł rogaty..." 39 Odpowiedź przez colinka21 2014-04-19 00:49:33 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. hmm, los potrawi platac figle.. otoz poznalam chlopaka, z ktorym mam te same zainteresowania, wspolne pasje, ktory pokochal mnie.. na poczatku nie bylam pewna czy chce brnac w ten zwiazek, gdyz on mial rodzine (zona..dziecko..). mowila, tlumaczylam mu, aby przemyslal to czy chce zostawic wszystko dla mnie.. aby wrocil do zony, dziecka.. jendak nie, on postawil wszystko na jedna karte i rowniez postanowilam zaryzykowac.. pomyslalam, dlaczego by nie dac komus szansy pokochania mnie, skoro on nie chcial.. odziwem, zrodzila sie wielka milosc. on nie widzi swiata poza mna. dni mijaly, milosc rozkwitala i pojwil sie, on.., pan podroznik, ktory wrocil niespodziewanie z australi i oczywiscie zaczal pracowac w tym samym miejscu co ja.. powiem wam szczerze, ze z poczatku sie obawialam, ze wspominia wroca, ze wroci 'obsesja' na jego punkcie.. lecz nie.. nadal kocham faceta, ktory pokochal mnie. a on..jednym slowem, wlazi mi w moje 4 litery i nie przyjmuje do wiadomosci, ze ja mam kogos, kogo kocham fakt, ze teraz mam mase innych problemow zwiazanych z jego byla zona i dzieckiem, ale jestem najszczeliwsza na swiecie i mam nadzieje, ze tak juz pozostanie! jednakze, zrabana glowa niesie za soba nic nieporozumien, ale to juz kolejny rozdzial stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile 40 Odpowiedź przez ZaubererDE 2014-04-20 22:52:39 Ostatnio edytowany przez ZaubererDE (2014-04-20 22:57:55) ZaubererDE Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-13 Posty: 531 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. Wisi nad tobą miecz Da...E nie, nie, lepiej nie. 41 Odpowiedź przez ewelka19855 2014-04-22 12:27:37 Ostatnio edytowany przez ewelka19855 (2014-04-22 12:51:48) ewelka19855 Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-18 Posty: 75 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa..colinka21 napisał/a:normalnie znowu mi sie chce plakac.. dziekuje Wam dziewczyny za wsparcie. jestescie wielkie!! tylko jak mam o nim zapomniec?? czy jest wogole na to jakies lekarstwo?? dlaczego tacy faceci wogole istnieja?? 42 Odpowiedź przez colinka21 2014-08-13 17:32:10 colinka21 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-22 Posty: 50 Odp: kochac bez wzajemnosci, czyli niewinna zabawa.. ZaubererDE napisał/a:Wisi nad tobą miecz Da...E nie, nie, lepiej mowić jaśniej,..nie bardzo rozumie.. Jaki miecz?? O co chodzi? Aż sie boje... stop wasting your tears on someone who doesnt care enough to make you smile Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:27 Zawsze warto kochać. To wspaniałe uczucie. Poza tym, człowiek chce stać się lepszy dla drugiej osoby, co jest przy okazji z korzyścią dla niego. Chociaż kiedy miłość jest bez wzajemności, ta odrzucona osoba cierpi. Ale przecież nikt nie wybiera w kim się może zakochać czy odkochać, z wzajemnością czy bez. To nie jest takie proste... hmm. myślę, że nawet warto, ponieważ uczy nas to cierpienia, wytrwania i tak jakby 'odrzucenia' przez inną osobę. Może nas taka miłość wiele nauczyć. pozdr. Jest to bardzo trudne... Jestes wtedy nieszczesliwa, ale wtedy masz cel... Musisz o niego walczyc a wtedy, nie mozna sie poddawac ;)) ;dd Chyba ty jestes taka osoba... Powodzenie ;)) Pozdro Patiii17 odpowiedział(a) o 15:28 każdy z nas kocha.. sory za bład ;] faNNka odpowiedział(a) o 15:28 Wiesz... to trudne pytanie... Bo to zalezy czy zakladamy ze ten ktos moze nas kiedys pokochac czy nie... Bo jesli jest dosc duze takie prowdopodobieństwo , to jasne ze warto :)) Ale jesli najprawdopodobniej ta osoba nas nigdy nie pokocha, to nie ma sensu sie ranic... mozna tylko zyczyc szczescia w zyciu tej osobie i samemu znalesc sobie kogos innego :)) PS. Wiem , że to sie tylko tak latwo pisze, ale uwiez mi ze to dziala, bo ja jestem w tej samej sytuacji ... :( pzdr.;*** xMiLkaa odpowiedział(a) o 15:39 Hmmm No Tak . ;) . . A skąd Wiesz , że bez Wzajemności ;p ? . . . Spróbuj Jeszcze Raz . ;) . . . blocked odpowiedział(a) o 16:23 cóz....nie warto..nom ale jesli kogoś kochasz to nawet jeśli nie warto to i tak bardzo trudno jest przestać kochać...czesto to niezależne od nas Właśnie kocham kogoś bez wzajemności . Czuję się banalnie, jak niechciana zabawka rzucona w kąt .Najgorsze jest to, że on wie ... Wie wszystko. Moje życie bez sensu jest . : ( blocked odpowiedział(a) o 11:53 Poczekaj aż tamta osoba ją rzuci :) Nie...!To jest straszny ból, kiedy kogoś się kocha, a on/ona nie...:( raczej nie .. ale ja tak nie potrafie nie kochać ..;/ wejdziesz [LINK] blocked odpowiedział(a) o 15:29 raczej nie, beznadziejna sprawa bo niby go kochasz a wiesz że nic z tego nie będzie ;/// blocked odpowiedział(a) o 15:30 NIE ... znasz moze takie przyslowie .... PRAWDZIWA MIŁOŚCJEST TYLKO WTEDY KIEDY JEST WZAJEM,NA ..... zrobisz jak chcesz :) Bartuś15 odpowiedział(a) o 16:20 Patiii17 odpowiedział(a) o 15:26 Nie warto. Każdy zna kocha i chce byc kochany. Dlatego jesli kochasz kogos bez wzajemności..odpusc sobie i zapomnij o nim.. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Bylam zakochana bez wzajemnosci ale nie cierpaialam az tak bardzo zeby sobie cos zrobic Ja mam w tej chwili taki problem. Mam cały czas zj....ne dni. A myśli destrukcyjne, hmmm... codziennie wieczorem. Myślę jak nie mam po co żyć i dla kogo. jaaaa to nie wiem xDDD bo ja jeszcze nigdy nie kochalam xDD i narazie sie do tego nie szykuje.... ja po prostu nie umim kochac bo jeszcze nikt mnie tego nie nauczyl xD 3 razy moze to nie byla milosc, a zauroczenie no, ale jednak kazde z nich utrzymywalo sie po srednio 2,5 roku no i w moim przypadku nie mialam robionych nadziei. Co wiecej to te osoby o tym nie wiedzialy, ze ja cos czuje. jak ja dobrze to znam Co tu dużo pisać.. Wiele razy przechodziłam przez coś takiego, ale wreszcie znalazłam swoje szczęście i nie wspominam tam tych chwil. Teraz uważam, że w pewnym sensie były dla mnie nauczką. cierpiałem.. na szczęście to nie trwało długo.. Po jakimś czasie pokochała mnie też i tak przeżyliśmy 1,5 roku razem.. później musiała wyjechać do Niemiec i miłość się skończyła nie wiem co gorsze kochać bez wzajemności czy kochać a później rozstać się pod jakąś presją, w tym przypadku przymusem wyjazdu do Niemiec cierpiałąm...ale bolało miesiąc a potem innego poznałam, czyli tamto uczucie nie było zbyt silne TAK Już chyba z tego nic nie będzie Przezyłem to raz. Była to przyjaciółka. Spędzałem z nią coraz więcej czasu i poczułem uczucie miłości. Kiedy następnego dnia zapytałem się jej byłem załamany tą wiadomo czas goi rany. Teraz tak jak wcześniej jesteśmy przyjaciółmi. Bez wzajemna miłość to coś takich przypadków to zauroczenie, ale ja czułem prawdziwą miłość. Teraz mam nauczke i musze zadbać żeby nie zdarzyło sie to więcej oczywiście właśnie jestem w kropce pierw pisze tak,że jest o mnie zazdrosny,a potem 20;20 i tym podobne godziny,że o mnie myśli,a potem tak jak dziś od 26 marca się nie odzywa... (( ja własnie mam taki problem powiem tak, jest we mnie zakochany chłopak jest mi z tym bardzo źle, ale poprostu nie chce z nim być bo źle sie z nim czuje... a nie dawno to poprostu nie przestaje myślec o innym... ( ii tak kogoś bardzo chcemy,a kiedy już odpuszczamy,że nic z tego nie będzie to on jednak chce........... to jest okropne kiedy ze wszystkim się pogodzimy,a ta osoba nagle się kapnie,że miała nas.. Troszeczkę i tylko raz To nie była miłość, tylko zauroczenie. Szybko dałam sobie spokój, bo nie warto tracić tyle czasu na osobę, która nie czuje tego samego. Mi zdarzało się to często.... Mam takiego pecha Najbardziej zabolało mnie jak chłopak, z którym byłam półtora roku zostawił mnie dla mojej przyjaciółki..... A mówił, że tak bardzo mnie kocha... tak i nadal to trwa choć chciałabym to wreszcie zakończyć... A on ciągle robi nadzieje (przynajmniej ja tak to odbieram) a teraz ma dziewczynę i to moją kumpele... i o tym wie, że go kocham... Ech. mój chłopak, tak dobrze przeczytaliście, MÓJ CHŁOPAK mnie nie kocha... już raz ze mną zerwał, ale wrócił, nie wiem dlaczego, ale za bardzo go kocham, żeby spojrzeć na to obiektywnie, boję się, że znowu mnie zostawi... tak (= (= (= (= (= Odpowiedział(a): gość, 05 czerwca 2009, 13:15 [#odpowiedz] 0 w podstawówce musiałem siedzieć z pewną dziewczyną. Na początku nic do niej nie czułem, ale z biegiem czasu zakochałem się w niej. Teraz (5lat później) nie mogę przestać o niej myśleć, z tym że ona o niczym nie wie. jestem zbyt nieśmiały by jej o tym powiedzieć. wlasnie cierpie Owszem. Każdy to chyba miał. W moim przypadku skończyło się, gdy dowiedziałam się jakim jest frajerem i fajfusem. Powiem ze teraz tak mam.. Ale jeszcze nie mam takich mysli chodz czasem sie zdarzy... hhmnn. zakochalam się powiedzmy. trwalo to ponad 4 lata, chodzilam z nim po podstawowki, potem do gimnazjum. nie powiedzialam mu o tym, on sie domyslal, ale nie do konca, wkoncu kiedys upilam sie i wszystko mu powiedzialam ... i nic. to trwa nadal. i nie chce minąc, ale jest w miare. on sie zmienil strasznie, wiec mysle, ze minie to jak najszybciej. bless Jeszcze NIGDY nie zdarzylo się żebym byla szczęśliwie zakochana. Flirty owszem, ale true love to jak na razie tylko z mojej strony Odpowiedział(a): gość, 03 sierpnia 2009, 07:19 [#odpowiedz] 0 mi sie podoba chłopak z którym zakumplowałam sie w wieku 2 latek a mam teraz 13. szkod atylko,z e kiedy dorośliśmy on już mnie nie lubi No... ale teraz już jest lajt zapominam o nim w sumie to już nawet nic do niego nie czuje więc idzie się dalej ! Destrukcyjne myśli- to nie, bez przesady Chyba każdy był kiedyś zakochany bez wzajemności. Taak.. miłość nieodwzajemniona. Pisałam z tym chłopakiem i wydawało mi się że coś z tego będzie. Był naprawdę bardzo fajny, ale potem tak okropnie mnie zranił, tak strasznie, że nadal nie mogę się pozbierać po tym wszystkim. Hmm .. Ja miałam takie sytuacje. Nie jedną ale nic sobie nie zrobiłam bo to było by głupie. Oni nie byli tego po prostu warci .. a teraz jestem szczęśliwa - lecz nie wyobrażam sobie życia bez niego.. tak, niestety..ciągle boli, ciągle tylko łzy i pytania bez odpowiedzi......co było kłamstwem, co chciał zyskać i choć czas dalej płynie, niewiele się zmieniło......a być może powinno cały czas podobają mi sie chłopacy u których niemam szans i o ktorych moge tylko pomarzyc , nie to ze jestem brzydka ale niejestem w ich typie . wiec... tak cierpialem z milosci (uwazam to bez wzajemnosci ale to raczej taka udawana wzajemnosc) zaczelo sie w 1 gim.. niby ze soba rozmawialismy i tak niz tego ni z owego zapytalem czy moze nie zechcialaby sie ze mna zaczac spotykac.. odpowiedziala ze tak miesiac pozniej zadalem jej pytanie "powiedz mi... co do mnie wiec... tak cierpialem z milosci (uwazam to bez wzajemnosci ale to raczej taka udawana wzajemnosc) zaczelo sie w 1 gim.. niby ze soba rozmawialismy i tak niz tego ni z owego zapytalem czy moze nie zechcialaby sie ze mna zaczac spotykac.. odpowiedziala ze tak miesiac pozniej zadalem jej pytanie "powiedz mi... co do mnie czujesz" ona wziela mnie czule przytulila i powiedzialla "jestes najwspanialszym chłopakiem na świecie" 4 miesiace pozniej(dokładnie na początku ferii po powrocie z wyjazdu wszedlem sprawdzic wiadomosci na gg a tam wiadomosc"niestety... z nami koniec.." od tej pory przestala sie odzywac i nawet nie powiedziala czemu ze mna zerwala skoro bylem najwspanialszym chlopakiem dla niej Tak, nie warto czekać na tą 2 osOBE ;x Czasami warto Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.

czy warto kochać bez wzajemności